Mówienie i pisanie od rzeczy - to jeden z moich syndromów stresu, dlatego przyjmijcie ten post z przymrużeniem oka. Dzisiaj moja pierwsza jazda, niedawno rozpoczęłam kurs prawa jazdy. Pierwsza myśl po przebudzeniu? "O nie, to już dziś!". Przed oczami mam wizję wjazdu w hydrant, znaki przy drodze i wszystko inne, co tylko stanie mi na drodze. Serce wali mi, jak młot. Obym z tego stresu, już za kierownicą, nie wycięła jakiegoś numeru. :) Trzymajcie kciuki! :)
A dzisiaj proponuję przepis na owsiankę inną, niż do tej pory, bo słodzoną stewią, która jest w pełni naturalnym słodzikiem. Ma zero kalorii, nie powoduje próchnicy zębów i jest bezpieczna dla diabetyków - nie podnosi poziomu cukru we krwi. Czas na wypróbowanie stewii w wypiekach, zacznę od ciastek i podzielę się z Wami moimi uwagami. :)
Składniki:
1 szklanka mleka 0,5%,
1 łyżeczka stewii,
2 łyżeczki wiórków kokosowych,
3,5 łyżki płatków owsianych błyskawicznych,
2 łyżki otrąb pszennych,
1/2 banana,
1 łyżeczka płatków migdałów.
Mleko lekko podgrzać razem ze stewią i wiórkami kokosowymi. Dodać płatki owsiane i otręby. Cały czas mieszając, gotować do momentu, aż owsianka zgęstnieje. Przelać do miseczki. Dodać pokrojonego banana i płatki migdałowe.
Smacznego! :)