To już drugie warsztaty, jakie miałam okazję poprowadzić dla dzieciaków z programu Starszy Brat Starsza Siostra, w którym jestem wolontariuszką. Ostatnim razem upiekliśmy muffinki, tym razem jednak postawiliśmy na kuchnię włoską i pizzę, którą lubi chyba każdy. W zorganizowaniu warsztatów pomogła nam pizzeria Trattoria Italia, za co jeszcze raz dziękujemy! Dzieciaki miały wielką frajdę piekąc własną pizzę, a ja patrząc na nie naładowałam się pozytywną energią na najbliższe dni :) Zapraszam na fotorelację :)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Warsztaty kulinarne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Warsztaty kulinarne. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 30 lipca 2013
niedziela, 16 czerwca 2013
Gotowanie z Grzegorzem Łapanowskim - warsztaty kulinarne Sante
Zacznę może od tego, że zaproszenie do wzięcia udziału w warsztatach organizowanych przez Sante było dla mnie wielkim zaskoczeniem. Długo zastanawiałam się, czy wziąć w nich udział.3,5 h spędzone w pociągu nie wydawały się być szczególnie zachęcające. Za to cel podróży zachęcający był na pewno, to nie ulega wątpliwości. Oglądam program Grzegorza już od dłuższego czasu, a pomysł, że mogłabym kiedyś dzielić z nim jedną kuchnię, nawet nie wpadł mi do głowy. Ostatecznie udało mi się dotrzeć do Warszawy. Kierunek - Hoża 51, budynek SmartArt Studio. Niepewnie stawiam kroki na stopniach, ale już po przekroczeniu progu studio wszystko się zmienia. Jakbym znalazła się w innym świecie. Atmosfera tam panująca jest nie do opisania. Przemili ludzie, począwszy od innych uczestników warsztatów, przez kucharzy, fotografów i przedstawicieli Sante. Poznałam sporo ciekawych ludzi, którzy dzielą moją pasję - coś pięknego! :)
Grzegorz okazał się przesympatyczną i pełną humoru i dystansu do siebie osobą. Niczego nie udaje, a w jego oczach widać pasję :) Również przekazywanie swojej wiedzy nam sprawiało mu ogromną przyjemność. Pozytywnie zakręcona osoba, której energia unosiła się w całym studio. Dowiedziałam się mnóstwa ciekawych rzeczy, poznałam kilka nowych zapachów, techniki łączenia całkowicie odmiennych aromatów, ale też tak na pozór banalnych czynności, jak siekanie ziół, czy czosnku. Jedno jest pewne - muszę zaopatrzyć się w porządku zestaw noży.
Od teraz nie mam wymówek, wiem już, jak filetować rybę. Z pewnością częściej będzie pojwiać się w mojej kuchni. Z ryby ostatecznie przygotowaliśmy zupę rybną, ale muszę przyznać szczerze, że nie przełamałam się i nie spróbowałam jej. Zupa rybna od zawsze budziła we mnie niechęć.
Po kilkunastu pytaniach i wyczerpujących odpowiedziach Grzesia (to zdrobnienie znacznie bardziej do niego pasuje:)), przeszliśmy na drugą stronę. Tą, po której czujemy się najlepiej - do kuchni. Zostaliśmy podzieleni na 3 zespoły, a każdy z nich miał zająć się przygotowaniem 2 dań. Po 1,5 h wszystko miało być już gotowe. Przy naszym stanowisku powstawała kaczka w herbacie owocowej, podaliśmy ją z cytrusową salsą i przepysznym puree z kalafiora na mleku z orzechów z dodatkiem wanilii. Puree było mistrzowskie i na pewno powtórzę je w swojej kuchni.
Na naszych barkach spoczywał też deser - truskawki z zabaione podane z crunchy w karmelu i odrobiną czerwonego pieprzu. Przyznam szczerze, że podbijanie żółtek w kąpieli wodnej jest do dzisiaj odczuwalne w moim ramieniu :)
Więcej zdjęć i nagrania na pewno w najbliższym czasie pojawią się na stronie Sante. Na koniec, jeszcze przed wyjściem, pamiątkowe zdjęcie z Grzesiem. Od lewej ja, Ania, Grzesiu, Angelika i Małgosia.
piątek, 13 lipca 2012
Kurs pieczenia cupcake :)
Co może być trudnego w upieczeniu znanych wszystkim cupcake'ów? W zasadzie nic. Najważniejsza jest kolejność dodawania składników i uzyskanie odpowiedniej konsystensji ciasta. I rzecz jasna - zrobienie własnego kremu. Ozdabianie jest już zupełnie inną bajką, tutaj wykazujemy się jedynie własną fantazją.
Do tej pory nie miałam do czynienia z cupcake'ami, dlatego pójście na kurs ich wypiekania i zdobienia było dla mnie podwójnym wyzwaniem. Dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy, a później przyszedł czas na wykorzystanie zdobytej wiedzy w praktyce i tak oto powstały moje pierwsze cupcake'i:
Długo nie musiałam czekać na okazję, żeby rozpocząć "produkcję" cupcake'ów w domu. Kiedy moi młodsi kuzyni zobaczyli babeczki ozdobione kremem, byli zachwyceni. Miłość do wypieków mamy chyba w genach i od razu wzięliśmy się do pracy, na efekty której musicie poczekać do jutra :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)