Czasami warto podejmować spontaniczne decyzje. Założenie tego bloga było
jedną z nich. Dlaczego nie spróbować?
Anzac biscuits, to ciasteczka znane w Autralii i
Nowej Zelandii. Przepis został stworzony na potrzeby australijskich żołnierzy
ANZAC, którzy udawałi się w długie wyprawy wojenne do Europy. Swoją drogą,
ciekawe, czy przybywając na nasz kontynent, w ich zapasach znajdowało się choć
jedno ciasteczko. Po spróbowaniu ich, wątpię.
Ciasteczka są kruche, z lekką nutą kokosową. Dla mnie idealne. Polecam na
poprawę humoru, działają od razu.
Składniki: (20 ciasteczek)
85g płatków
owsianych,
85g wiórków kokosowych,
100g mąki pszennej,
60g cuku
pudru,
100g rozpuszczonego masła,
1 łyżka sztucznego miodu,
1 łyżeczka
sody.
Wykonanie: Do miski wsypać płatki
owsiane, mąkę, wiórki kokosowe i przesiany cukier puder. W garnku rozpuścić
masło i dodać łyżkę miodu, mieszać, nie doprowadzić do zagotowania. Sodę należy
wymieszać z dwoma łyżkami wrzątku, następnie dodać do masła z miodem. Mokre
składniki przelać do suchych, dokładnie wymieszać. Z powstałego ciasta uformować
kulki wielkości piłeczki pingpongowej, położyć na blachę wyłożoną papierem do
pieczenia i spłaszczyć kulkę. Piec 8 min. w temp. 180°C (najlepiej z
termoobiegiem). Gotowe ciasteczka wyciągnąć z piekarnika, odczekać 5 min. i
przełożyć na kratkę aż do wystygnięcia.
I jedna mała uwaga: Nie przerażajcie się tym, że ciasteczka szybko się
rumienią, bez obaw, nie spalą się :)
uwielbiam je! jedne z lepszych ciastek
OdpowiedzUsuńdziękuję za odwiedziny :)
Agatko (jeśli mogę się tak do Ciebie zwracać), Twój blog jest fantastyczny - znalazłam na nim wiele inspirujących przepisów oraz niesamowite zdjęcia! Chylę czoła i ruszam do pracy - by rónież dalej się rozwijać zanim całkiem się zestarzeję :) Aż trudno uwierzyć, że jesteś tak młodą osóbką :-) Gratuluję i obiecuję, że będę regularnie zaglądać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!