sobota, 4 maja 2013

E. Chodakowska, L. Kavoukis "Zmień swoje życie z Ewą Chodakowską" recenzja

Od jakiegoś czasu, może od miesiąca, półtora, niemal codziennie ćwiczę. Po zimie moja kondycja niestety się osłabiła i przybyło mi kilka kilogramów, chociaż z tego powodu powinnam się raczej cieszyć. W każdym bądź razie od zawsze prowadziłam aktywny tryb życia. Razem z nadejściem wiosny postanowiłam zadbać o siebie, swoje ciało i zdrowie. O Ewie słyszałam już jakiś czas temu. W temat zagłębiłam się jednak stosunkowo niedawno, kiedy to do treningów z Ewą zachęciło mnie kilka koleżanek. Zaczęłam od treningów, jakie znalazłam na kanale Chodakowskiej na youtube. Od ćwiczeń popularnej polskiej trenerki szybko się uzależniłam, stały się wręcz moim rytuałem. Nic więc dziwnego, że w mojej kolekcji książek pojawiła się też książka Ewy i jej partnera Lefterisa. 


Już na samym początku Ewa zapewnia, że stosując się do zaleceń, ćwiczeń i diety zawartej w książce, możliwe jest osiągnięcie zniewalających efektów. 30-dniowy program ma na celu nie tylko zmianę wyglądu naszego ciała, ale też nabranie pewności siebie i pokochanie samego siebie. Jeśli chodzi o mnie - kupując tę książkę nie zamierzałam całkowicie się do niej stosować, a jedynie inspirować się w doborze ćwiczeń, czy przygotowywaniu posiłków. Natomiast z tego, co zdążyłam wyczytać na funpage'u Ewy, jej fanki są zachwycone efektami programu opisanego w książce. 


Program obejmuje 30 dni. Każdy dzień zaczyna się tzw. motywacją, która zachęca do zmiany swojego życia. Niby nic wielkiego, a jednak działa. Warto przeczytać taką motywację, kiedy nadchodzi nieunikniony kryzys. W końcu codzienne treningi i trzymanie się diety, to duże wyzwanie. Ewa zachęca do regularnych pomiarów i niesugerowaniu się wagą. Jedna z pierwszych stron została poświęcona na wyników pomiarów. Podobna strona znajduję się też na końcu książki.


W ciągu 30 dni programu, Ewa razem z dietetyczką, prezentuje dietę, która wcale nie oznacza wyrzekania się przyjemności. Jej celem jest dostarczenie odpowiedniej dawki energii, a co za tym idzie, również dobrego samopoczucia. W książce znalazłam wiele ciekawych przepisów, które mnie inspirują. Na blogu opublikowałam już jeden z nich - spaghetti aglio e olio. Jedno jest pewne - podczas tej diety nie ma możliwości, abyśmy chodzili głodni. Dowód?
Dieta dnia 19:
Śniadanie: 4 łyżki muesli z siekanymi orzechami włoskimi, siemieniem lnianym, małą kiścią winogron i szklanką jogurtu naturalnego
Przekąska: koktajl bananowy
Obiad: mintaj w kapuście a la gołąbki bez ryżu, ziemniaki pieczone posypane koperkiem, surówka z pomidora, sałaty, cebuli, natki pietruszki i jogurtu
Przekąska wybrana z osobnej listy
Kolacja: miseczka sałatki z makaronu pełnoziarnistego, jajka, 4 łyżki zielonego groszku, 2 łyżki kukurydzy z dodatkiem jogurtu naturalnego, posypane natką pietruszki lub koperkiem

Ponadto w książce znaleźć można wiele informacji odnośnie wartości odżywczych produktów, czy ich wpływie na organizm. Za to duży plus, dowiedziałam się sporo ciekawych rzeczy. 



30 minutowy trening - czyli mój priorytet. Każdego dnia Ewa proponuje zestaw ćwiczeń, a każde z nich należy wykonywać 30 sekund, po 4 serie każde. BEZ PRZERW. I tutaj pojawia się problem. Przed treningiem trzeba dokładnie przyjrzeć się ćwiczeniom i przeczytać wszystkie wskazówki, aby podczas ćwiczeń nie tracić czasu na wertowanie książki. Przyznam szczerze, że znacznie wygodniej ćwiczy mi się z płytą (swoją drogą polecam najnowszą płytę Ewy). Ćwiczenia są zróżnicowane - jedne łatwiejsza, drugie trudniejsze i wymagające dużego zaangażowania. Każde z nich opatrzone jest zdjęciem i opisem.


Każdy dzień kończy się stroną na własne notatki. To dobry pomysł dla osób, które faktycznie zamierzają skrupulatnie trzymać się programu i osiągnąć widoczne efekty. 

Podsumowując - polecam tę książkę wszystkim tym, którzy chcą ZMIENIĆ SWOJE ŻYCIE. Z książką Ewy jest to możliwe, jestem tego pewna. Ewa zaraża pozytywną energią i daje mnóstwo motywacji. Mnie wystarczył powrót do zdrowego odżywiania się i treningi, nie tylko z książki. Swoją drogą, nie myślałam, że aktywność fizyczna ma aż tak duży wpływ na samopoczucie.

29 komentarzy:

  1. Zachęciłaś tą recenzją ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla kogoś, kto od dłuższego czasu ćwiczył z Ewą, te ćwiczenia są znane, ale dla początkujących rzeczywiście najpier trzeba poczytać o technice, potem zaczynać i przez to trening może być trochę 'przerywany' zerknięciami do książki. Niemniej dla mnie to nie stanowi problemu, bo ćwiczę z nią już dłuuuuuuuuuuuugo^^ A treningi są fajnie ułożone, korzystam z nich, bazuję na nich, opisy są fajne. A co menu i przepisów, to przyznam szczerze nie wgłębiałam się jeszcze aż tak, a motywacji tam cała fura!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zastanawiałam się nad tą książką, ale stwierdziłam, że jeśli będę chciała to ćwiczyć z Ewą będę na youtube, a przepisów mam całe mnóstwo na blogach, dodatkowej inspiracji w tej dziedzinie mi nie potrzeba :>

    OdpowiedzUsuń
  4. Aktywność zdecydowanie ma wpływ na samopoczucie, mega wpływ :)
    Świetna recenzja, nic tylko sięgnąć po tą książkę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Martwimy się o Ciebie! Z tak sporą niedowagą, powinnaś raczej przybierać masę, niż tracić ją z każdym treningiem. Twoja minimalna waga w normie to 48kg, a Ty piszesz, że ważysz zaledwie 4-kilka. Wiemy, że pewnie w tym rozmiarze 32 wyglądasz bardzo dobrze, ale niekoniecznie jest to zdrowe dla Twojego organizmu :)

    Pozdrwiamy i życzymy dalszych kulinarnych sukcesów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez obaw, wszystko jest pod kontrolą, nie odchudzam się. Tydzień temu byłam na analizie masy ciała, wszystko w normie :) Trener nawet zalecił mi ćwiczenia, ale nie po to, żeby chudnąć, a przybrać troszkę mięśni. Trening, który obecnie wykonuję ma na celu wymodelowanie ciała :)

      Dziękuję! :):)

      Usuń
  6. Ja Ewę też "znam" od pewnego czasu - początkowo nieufna dałam się w końcu zarazić energią i wielkim optymizmem. Do ćwiczeń jednak nie mogę się przekonać. Są dla mnie monotonne. Ale swoją recenzją znów mnie zaciekawiłaś :)

    Pozdrawiam,
    Mrs. S.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książkę kupiłam już ponad miesiąc temu, ale przyznam, że zdecydowanie wolę ćwiczyć z płytami. Dla mnie te ćwiczenia z Ewa to też już rytuał powtarzany jakieś 5 razy w tygodniu od ponad 6 miesięcy. Diety z książki tez nie stosowałam, chociaż kilka pomysłów, zwłaszcza na lekkie kolejce wykorzystałam i dzisiaj właśnie odkryłam, że przez miesiąc ubyło mi po ok. 2 cm w każdym udzie :) Także ja tez polecam wszystkim te treningi, jak dla mnie absolutnie nie są monotonne :D A nowa płyta (ta z Shape'a na nogi i pośladki)doje nieźle popalić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zdecydowanie bardziej wolę płyty. O SHAPE'ie zapomniałam zupełnie, w tygodniu wyruszę na poszukiwania, może jeszcze znajdę :) A ja mogę polecić najnowszą płytę Ewy :)

      Usuń
    2. Masz na myśli tę z szokiem i skalpelem II? Oczywiście posiadam, jak wszystkie inne jej płyty z treningami :) Warto poszukać tego nowego Shape'a. Po pierwszym razie miałam takie zakwasy w nogach, że sama byłam w szoku :)

      Usuń
    3. Tak, o tej płycie myślałam :) W takim razie nie wrócę w poniedziałek bez niej do domu, choćbym miała wykopać ją spod ziemi :)

      Usuń
  8. powodzenia:) choć bieganie (nawet z ćwiczeniami) fajniejsze:)

    OdpowiedzUsuń
  9. A czy Ewa proponuje jakieś ćwiczenia na ujędrnienie dolnych partii ciała (pupa i uda)? Wagę mam w normie, plasuję się gdzieś na początku wyznacznika BMI (tak to się chyba nazywa?), myślę, że odżywiam się raczej zdrowo, problem w tym, że nie uprawiam żadnego sportu (chociaż dziennie dużo chodzę) i zauważyłam, że od jakiegoś czasu partie tłuszczu zaczynają mi się odkładać właśnie poniżej pasa, że tak powiem - co robić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie płyta Ewy z ostatniego nr SHAPE zawiera ćwiczenia na te partie ciała:)

      Usuń
    2. na kanale Ewy na Youtube można znaleźć ćwiczenia na te partie ciała, z tego, co pamiętam :)

      Usuń
  10. a czy Twoje pyszne ciasteczka nie przeszkadzają w dbaniu o figurę? pytam całkiem serio, na ile mogę sobie pozwolić, żeby strasznei nie utyć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli zjesz kilka ciastek nic się nie stanie, ważne, żeby potrafić się pohamować. Słodycze są dla ludzi :) Ale jeśli bardzo obawiasz się kalorii, zastąp biały cukier cukrem trzcinowym, a najlepiej stewią. Możesz też zamiast mąki pszennej użyć mąki razowej. Ciasteczka zmienią jednak wtedy smak. Proponuję zapoznanie się z zakładką "Ciastka i ciasteczka", znajdziesz tam sporo przepisów na razowe ciasteczka. Pozdrawiam! :)

      Usuń
    2. tak zrobię :] to pozwoli mi jeść moje ukochane pyszności,a nie przybierać na wadze. w ogóle jestem pełna podziwu, że gotujesz takie smakołyki, a jednak jakoś trzymasz się w ryzach ćwiczeniowo-zdrowotnych i tak dalej. mnie się baaardzo ciężko zmobilizować. jak chcesz to wykorzystać, to widziałam ostatnio konkurs dla blogerek o zdrowym trybie życia - ty chyba wiesz już o tym WSZYSTKO więc pikuś, a można w nagrodę pojechać do spa żeby być jeszcze zdrowszą i piękniejszą :> jak jeszcze nie widziałaś, to tu masz http://mojanowafigura.pl/static/media/uploads/blogerki/index.html

      Usuń
    3. Warto wypić też do nich zieloną herbatę, przyspieszy trochę przemianę materii :) Polecam też picie czerwonej herbaty, która wspomaga spalanie tkanki tłuszczowej :) Łyżeczka stewii ma zaledwie 0,01 kcal, także spokojnie, nie podnosi nawet poziomu cukru we krwi :) Trzymam się, ale na początku było ciężko. Zdrowy tryb życia wchodzi w krew, uwierz mi. Tylko trzeba być konsekwentnym. Przyznam szczerze, że mnie ciężko odmawiać sobie domowych ciastek, dlatego jem ich tyle, na ile mam ochotę :) ale robię treningi, więc wyrzuty sumienia znikają :) Tobie też polecam ćwiczenia, świetna sprawa, a i samopoczucie lepsze, nie wspominam o efektach wizualnych :) Swoją drogą, zostałam zaproszona do wzięcia udziału w tej akcji, ale jakoś nie mogę się zebrać, żeby coś zdziałać w tym kierunku :)

      Usuń
    4. spróbuję tej czerwonej herbaty, tal jak radzisz. Łatwiej mi ją popijać niż od razu zmobilizować się do ćwiczeń ;) no co ty! gdybym ja miała szansę na spa to bym się bardzo łatwo zmobilizowała do roboty :]

      Usuń
    5. Słyszałam, ze stweia jest nie zdrowa. Dlatego polecam ksylitol. Jest to cukier brzozowy o 40% mniej kaloryczniejszy od cukry zwykłego, a smakuje tak samo jak on. Polecam, bo sama używam i jestem zadowolona. Tylko jest jeden problem. Ksylitolu nie należy używać do pieczenia np. ciast drożdżowych gdyż ksylitol zapobiega tworzeniu się grzybów także drożdży co spowoduje, że ciasto składające się z drożdży nie urośnie i się zepsuje...

      Usuń
    6. Nie spotkałam się nigdzie z taką opinią... Czytałam o stewii w samych superlatywach. W jakim sensie jest niezdrowa? Tzn. jak wpływa na organizm?

      Usuń
  11. Bardzo przydatna recenzja, bo zamierzam od dawna uzbierać sobie na tę książkę ! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Książkę Ewy Chodakowskiej można pobrać w formacie pdf na ewachodakowska.cba.pl gorąco POLECAM!

    OdpowiedzUsuń
  13. Teraz ćwiczę z książką Ewy Chodakowskiej "Zmień swoje życie" ,którą polecają dziewczyny z blogów link do książki macie ewachodakowska.ogr.pl do pobrania :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Od siebie mogę polecić link działający z książka na stronie chodakowska-ewa.blogspot.com można znaleźć za darmo 'Zmień swoje życie" :)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałam na Facebooku na profilu Ewy, żeby uważać na takie blogi, strony internetowe, bo one są nielegalne. Ewa pisała, że takie strony działają na zasadzie, że niby dadzą książkę za darmo, ale w trakcie pobierania każą podać np. numer telefonu. Później na komórkę będą przychodzić różne smsy np. z reklamami, ludzie nie zwracają na to tak uwagi. Ale później wychodzi, że te smsy są płatne i przychodzi ogromny rachunek, a jak człowiek zacznie drążyć temat, to okazuje się, że ta darmowa książka nie jest taka darmowa, bo dostajesz darmową książkę, ale dostajesz płatne smsy i masz ogromne rachunki-książka kosztuje 39zł, a widziałam, że wiele księgarni robi rabat, widziałam nawet, że książka kosztuje mniej jak 30zł, a takie płatne smsy mogą nabić nawet ponad 100zł na rachunek, a człowiek później musi to opłacić.

      Usuń
  15. Książka do pobrania tutaj:

    http://catshare.net/u861wbmWLSTBAT7K/Zmien_swoje_zycie.rar

    http://egofiles.com/P5a79jOtiJlzsdgg/Zmien_swoje_zycie.rar

    http://ul.to/ratwrgw3

    Bez żadnego podawania numeru tel itp. ;)

    OdpowiedzUsuń