sobota, 26 stycznia 2013

Sigrid Verbert i jej "Smakowite prezenty" - recenzja

Odkąd gotuję, kupowanie książek kucharskich stało się moim małym nałogiem. Stosik moich książek cały czas się powiększa. Zanim jednak zdecyduję się na zakup kolejnej pozycji, przeglądam recenzje tych, którzy już ją nabyli. I ja postanowiłam podzielić się z Wami swoimi uwagami na temat książek, które moim (subiektywnym) zdaniem są godne polecenia. Recenzjonowanie rozpoczynam od Smakowitych prezentów Sigrid Verbert. Na zdjęciach możecie zobaczyć najsłodszą istotkę na świecie - mojego kuzyna, małego modela :)



Pierwsze, na co zwracam uwagę wybierając książkę kucharską, to zdjęcia. Lubię książki, w których zdjęcia zachęcają do przygotowania przepisu. Niechętnie kupuję za to te, których nie każdy przepis opatrzony jest fotografią. Książka Sigrid przepełniona jest mnóstwem pięknych zdjęć. Jasne, minimalistyczne... Idealne! Druga sprawa, to cena - 59 zł, właśnie taka jest sugerowana cena za egzemplarz. Dość dużo, nie ukrywajmy. Trzecia - wnętrze i przepisy.  


Smakowite prezenty, to książka dla osób, które lubią obdarowywać bliskich własnoręcznie przygotowanymi słodkościami. Proste i szybkie przepisy (a jest ich naprawdę sporo, jestem pewna, że każdy znajdzie coś dla siebie!, to zdecydowanie zaleta tej książki. Wada? Użycie trudno dostępnych produktów w niektórych przepisach. Książka dzieli się na kilka rozdziałów: pomyśl o czymś smacznym, herbatniki na co dzień, czekolada, białe święta, owoce, happy hour, słodkie słoiki, słone słoiki, przyprawy i dodatki, butelki. Każdy dział rozpoczyna się wspomnieniami autorki. Mój ulubiony? Herbatniki na co dzień. Ciastka są moją miłością! 


Nie za duża, nie za mała, gruby papier wysokiej jakości, sztywna oprawa i prosty język, dzięki czemu każdy poradzi sobie z przygotowaniem poszczególnych smakołyków. 
Podsumowując - jestem zadowolona z posiadania tej książki, choć nie jest powalająca. Mogę jednak zaliczyć ją do jak najbardziej udanych prezentów :) Gdybym pisała kiedyś swoją książkę, chciałabym, aby graficznie wyglądała, podobnie, jak ta napisana przez Sigrid. Póki co udało mi się skorzystać z dwóch przepisów (ich listę będę edytowała w tym poście):





Kochani, doskonale o tym wiecie, ale przypominam - nadal trwa głosowanie w konkursie Blog Roku 2012. Póki co, mój blog zajmuje 17 pozycję. Tak więc d kolejnego etapu dzieli mnie 7 miejsc... Nie myślałam, że udział w konkursie będzie kosztował mnie aż tyle nerwów! Jeśli ktoś z Was zechciałby oddać swój głos na CrispyBiscuits, proszę, wysyłajcie smsy, każdy jeden ma dla mnie wielkie znaczenie :)

sms o treści D00112 na numer 7122 (1,23 pln)

7 komentarzy:

  1. Ja niestety mam odmienne zdanie co do tej książki. Jak dla mnie jest przereklamowana. Nie ukrywam, zrobiłam z niej kilka rzeczy, ale nie powaliły mnie niestety... Ale przyznać trzeba, że zdjęcia są piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba dużą uwagę przyciągają w niej zdjęcia, prawda?;)
    Z chęcią do niej zaglądnę jak będę w księgarni;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie skończyłam ją przeglądać i jestem nią oczarowana :) Zarówno przepisami, które (o dziwo) nie kipią masą cukru i tłuszczu ( jednak okazuje się, że bez tego też może być smacznie :) ) jak i minimalistycznymi w moim odczuciu zdjęciami :) Już nie mogę się doczekać końca sesji kiedy będę mogła zabrać się za jej przepisy :) I czekam na pierwsze pochwały kulinarnych sukcesów u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. fajnie:) nie znałam tej książki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. hmmm ciekawa może być ta książka, muszę sprawdzić

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie słyszałam o tej książce. Jak będę w księgarni to z pewnością obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń