Tym razem zatrzymujemy się w Australii. Byliśmy już w Tajwanie i próbowaliśmy Pineapple Cake. Mowa oczywiście o SZOK Travel i spotkaniach z podróżnikami z różnych zakątków świata. Wszystko odbywa się w moim mieście, a ja razem z Cafe Marzenie zajmuję się menu. Dzisiaj, jak już wcześniej wspomniałam, trafiamy do Australii. Anzac biscuits były moim pierwszym skojarzeniem dotyczącym tego kontynentu. Ciasteczka australijskich żołnierzy piekłam po raz pierwszy niespełna rok temu. Tak też się składa, że przepis na nie był pierwszym wpisem na tym blogu :) Tym razem podaję jednak udoskonaloną wersję popularnych ciasteczek :) Próbowaliście ich już?
Składniki: (20 ciasteczek)
85 g płatków owsianych błyskawicznych,
30 g płatków owsianych górskich,
100 g wiórków kokosowych,
100 g mąki pszennej,
60 g cukru pudru,
100 g rozpuszczonego masła,
1 łyżka miodu,
1 łyżeczka sody + 2 łyżki wrzątku
Masło rozpuścić z miodem na małym ogniu. We wrzątku rozpuścić sodę, dodać do rozpuszczonego masła i wymieszać. W misce zmieszać płatki owsiane, wiórki kokosowe, mąkę i cukier puder. Rozpuszczone z miodem masło przelać do suchych składników, połączyć. Z masy lepić kulki wielkości dużego orzecha włoskiego, spłaszczać dłońmi, układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piec ok. 12 min. w 150°C (z termoobiegiem). Wyciągnąć z piekarnika i odstawić na kilka minut, aż ciasteczka stwardnieją. Przechowywać w metalowej puszce lub słoiku.
Miłego dnia! :)
fajne te ciastka ,chcialam je kiedyś zrobić, a potem jakoś zapomniałam o nich ...
OdpowiedzUsuńpysznie wyglądają i są z owsianymi <3
Chętnie schrupałabym kilka takich ciasteczek :)
OdpowiedzUsuńI w ogóle: piękna puszka!
Nigdy nie próbowałam, nie znałam, a wyglądają pysznie. :)
OdpowiedzUsuńBedę próbować! :) Wyglądają przepysznie, a ja uwielbiam ciasteczka z płatkami owsianymi! :)
OdpowiedzUsuńIle się można dowiedzieć, wchodząc na kulinarnego bloga! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam owsiane ciasteczka! Śliczne :)
OdpowiedzUsuńMusza byc pyszne ;)
OdpowiedzUsuńPrzepysznie wyglądają :D W ilu stopniach piec je bez termoobiegu?
OdpowiedzUsuńProponuję piec je w 150 st., ale chwilę dłużej (wydaje mi się, że wystarczy ok. 13-14 min.) Najlepiej obserwować ciasteczka. Powinny mieć złoty kolor :)
UsuńChodzą za mną takie ciasteczka już od dawna. Kiedyś jadłam podobne z pestkami dyni :) Były przepyszne!
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ten przepis!
Tymczasem zapraszam do zabawy, w której nominowałam Twój blog :)
http://happybabysmother.blogspot.com/2013/04/liebster-blog-award.html
Pozdrawiam!