Biorę rozwód. Ze słodyczami :) Obecnie jestem na etapie separacji, idzie mi coraz lepiej. Dzisiejsze muffinki, to zdrowa wersja babeczek, które można jeść bez wyrzutów sumienia. Ich przygotowanie nie zabiera dużo czasu. Babeczki są wilgotne, mnie najbardziej smakują drugiego dnia po upieczeniu. Słodkości nadaje im suszona żurawina, która ma mnóstwo właściwości zdrowotnych. Polecam, szczególnie do mojej ulubionej waniliowej zielonej herbaty! :)
Składniki: (12 babeczek)
1 szklanka mąki pszennej razowej,
1 szklanka mąki pszennej,
2/3 szklanki cukru trzcinowego,
1 jajko,
6 łyżek jogurtu naturalnego,
1/2 szklanki oleju roślinnego,
2/3 szklanki mleka (0,5-1,5%),
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia,
1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej,
100 g suszonej żurawiny,
30-40 g płatków migdałów
Mąkę, cukier, proszek i sodę wymieszać w dużej misce. Jajko roztrzepać, dodać jogurt, olej, mleko i wszystko wymieszać. Składniki mokre przelać do suchych, wszystko wymieszać za pomocą łyżki kilkoma energicznymi suchami. Dodać żurawinę, połączyć składniki. Formę na muffiny wyłożyć papilotkami. Przelać ciasto. Posypać migdałami. Piec ok. 22-24 min. w 175 st. z termoobiegiem.
cudne muffinki, idealne do popołudniowej kawy czy herbaty, i nie tylko :)
OdpowiedzUsuńTaką wersję słodkości właśnie preferuję i bez żalu odstawiam dla niej te kupne słodycze ;)
OdpowiedzUsuńPychotka, uwielbiam żurawinę jako dodatek :)
OdpowiedzUsuńOj, na taki rozwód to ja z pewnością nie jestem gotowa... ;)
OdpowiedzUsuńA muffiny smakowite :)
zjadłabym taką muffinkę, albo najlepiej dwie:D
OdpowiedzUsuńmoje ulubione!
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbuję ten przepis, bo właśnie szukałam jakichś razowych muffinek. Pewnie są tak samo apetyczne jak na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuń