Droga do domu, nawet w trzaskającym mrozie wcale nie musi być taka straszna. Szczególnie, jeśli po drodze mija się piekarnię, w której, jak się okazuje, sprzedawane są przepyszne muffinki. Za namową Przyjaciółki na chwilę zapominam o moim postanowieniu ograniczenia ilości zjadanych przeze mnie słodyczy i ustawiam się w kolejce do kasy. Zjadam babeczkę i układam w głowie przepis. Piątkowy wieczór spędzam więc z Przyjaciółką w towarzystwie czekoladowych muffinek. Czego więcej chcieć do szczęścia? Muffinki z lukrowym serduszkiem, którą zrobiła dla mnie P. :)
Kolejnego dnia cieszę się, jak dziecko, kiedy czytam "Są jeszcze lepsze, niż wczoraj! Muszą być w Twojej kawiarence!" I jak tu przestać piec słodkości dla Najbliższych i choć na chwilę myśleć o własnej kawiarni? :)
Muffinki polecam wszystkim Czekoladoholikom. Lekko chrupiąca skórka i puszyste wnętrze wypełnione domowymi powidłami. Lukrowy zygzak i Muffinki Murzynki gotowe :)
Składniki: (15 muffinek)
2 szklanki mąki pszennej,
2 łyżki ciemnego kakao,
1 płaska łyżeczka sody,
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia,
2/3 szklanki cukru,
2 jajka,
2/3 szklanki oleju roślinnego,
2/3 szklanki mleka,
słoiczek powideł śliwkowych
Mąkę, kakao, sodę, proszek do pieczenia i cukier wymieszać w dużej misce. W mniejszej za pomocą trzepaczki połączyć jajka, olej i mleko. Mokre składniki przelać do suchych i za pomocą łyżki zamieszać kilkoma energicznymi ruchami. Blachę do pieczenia muffinek wyłożyć papilotkami lub, jak ja, wykonać własne "foremki" z papieru do pieczenia. Każde zagłębienie wypełnić łyżką ciasta i łyżeczką powideł, wszystko pokryć kolejną łyżką ciasta. Piec ok. 23-25 min. w 175°C (z termoobiegiem). Wystudzić.
Lukier:
cukier puder,
odrobina wody
Z cukru pudru i wody zrobić bardzo gęsty lukier. Masę przełożyć do strzykawki i według upodobania, ozdobić wystygnięte muffiny.
Murzynek to jedno z ciast, które uwielbiam najbardziej :) Bo jest smaczne, proste i szybkie w wykonaniu. A do tego moja babcia często takie piecze!
OdpowiedzUsuńPomysł na takie muffinki jest naprawdę świetny :)
Zgadzam się z przemówczynią, Murzynkowe babeczki to jest to! Murzynek w wersji mini:)
OdpowiedzUsuńWłasna kawiarenka.. Wiele bym dała, żeby mieć takie swoje miejsce;)
małe czekoladowe pyszności:)
OdpowiedzUsuńO, to lubię. Nawet bardzo <3
OdpowiedzUsuńurocze;)
OdpowiedzUsuńCudownie wyglądają. Wyobrażam sobie, jak czekoladowo i słodko muszą smakować :)
OdpowiedzUsuńKocham murzynka i chcę taką muffinkę! Jeszcze z powidłami, mhm *.*
OdpowiedzUsuńorety! Ty to idealnie pieczesz, ozdabiasz, robisz zdjęcia. idealny blog :)
OdpowiedzUsuńWyglądają jak te z najlepszej cukierni! Wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńSuper wyglądają! z chęcią zjadłabym takiego do kawki :)
OdpowiedzUsuńśliczne i na pewno pyszne:D
OdpowiedzUsuńMmm, pysznie wyglądają *o*
OdpowiedzUsuńhttp://girls-trio.blogspot.com/
Pooczułam ich smak*_*
OdpowiedzUsuńuwielbiam czekoladowe muffinki:)
OdpowiedzUsuńszczególnie z malinami w środku!
Mm pychotki :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wyjęłam z pieca. Jeszcze ciepłe :) i pyszne :) Nie miałam powideł, więc dałam brzoskwinie w puszcze pokrojone w kosteczkę. Bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuńOj, to już wyobrażam sobie ich smak... :) Pycha!
Usuń